Mężczyznę zatrzymała wczoraj wielkopolska policja. Podczas przeszukania jego mieszkania nie odnaleziono pozostałości pierścienia prymasa. Po przeszukaniu mieszkania mężczyzny śledczy odnaleźli dwa elementy materiałów szlachetnych. - Zostały one przekazane do dyspozycji prokuratury. Mogą, ale wcale nie muszą, być fragmentami skradzionego pierścienia - mówi TOK FM Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Mężczyzna zeznał w prokuraturze w Gnieźnie, że kupił szlachetny materiał, ale nie wiedział, że mogą to być szczątki pochodzącego z kradzieży pierścienia prymasa. Funkcjonariusze przypuszczają, że klejnot został przetopiony, a więc zniszczony.
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Grozi mu 5 lat więzienia za paserstwo.
Pierścień prymasa Stefana Wyszyńskiego został skradziony w lutym z wystawy, która odbywała się w katedrze gnieźnieńskiej. Klejnot nie miał wielkiej wartości materialnej, za to sporą historyczną. Prymas otrzymał go od biskupów polskich w 1966 roku w 1000. rocznicę chrztu Polski.