Nastolatkowie, mimo że przebyli kawał Azji i pół Europy, mają być wydaleni do kraju pochodzenia. A zmierzali do: Hiszpanii, Belgii, Niemiec lub Austrii. Mieli przy sobie na karteczkach zapisane telefony. Straż Graniczna sprawdziła, że numery są zarejestrowane w tych państwach.
Ukrywali się, bo obawiali się spotkania z miejscową ludnością. Liczyli, że uda im się wskoczyć do jakiegoś pociągu i pojechać dalej w świat.
Jak sami zadeklarowali mają 15 i 17 lat. Twierdzą, że do Polski dostali się ukryci w naczepie ciężarówki. Strażnicy graniczni znaleźli przy nich 20 eurocentów wybitych w Grecji i pudełko po zapałkach z Bułgarii, co może świadczyć o tym, jaką drogę przebyli w Europie. Straż sprawdza skąd naprawdę przyjechali, czy naprawdę mają tyle lat ile deklarują i czy prawdziwa jest opowieść o tym jak dostali się do Polski.
Chłopcy spędzali noce pod jednym śpiworem. Co zdążyli wcześniej przeżyć? Na ich ciałach lekarz znalazł wiele ran ciętych, a jeden z nich ma ranę postrzałową.
Mimo młodego wieku i przeżyć jakie mają za sobą zostaną wydaleni do kraju, z którego pochodzą, czyli pewnie do Afganistanu.