Ujawnił to Svetozar Mihajlović, wiceprzewodniczący założonego przez panią Plavszić Serbskiego Sojuszu Narodowego (SNS). Według niego Biljana Plavszić wyleciała z Banja Luki do Hagi we wtorek rano. Informację potwierdziły źródła NATO w Bośni. Rzecznik Trybunału Haskiego ds. Zbrodni Wojennych w b. Jugosławii Florence Hartmann stwierdziła natomiast, że nic jej nie wiadomo o pobycie pani Plavszić w Hadze.
Choć plotki o oddaniu się Biljany Plavszić do dyspozycji trybunału krążyły już od tygodni, jej rzecznicy milczeli jak zaklęci. Nie wiadomo więc, czy - jak piszą bośniackie "Nezavisne novine" - istnieje tajny akt oskarżenia pod jej adresem (trybunał używa tej metody, by nie spłoszyć zbrodniarzy wojennych). Nie wiadomo też, czy zawarła z trybunałem jakiś układ, czy w zamian za złagodzenie kary zgodziła się zeznawać przeciwko innym przywódcom bośniackich Serbów, czy samemu Slobodanowi Miloszeviciowi, który w pierwszych latach wojny wspierał ich działania. Istnienie aktu oskarżenia jest jednak wysoce prawdopodobne - przez całą wojnę Biljana Plavszić była zastępczynią Radovana Karadżicia, prezydenta samozwańczego państewka serbskiego w Bośni. Wielu uważa ją nawet za głównego architekta brutalnych czystek etnicznych z lata 1992 r., które miały to państewko oczyścić z Muzułmanów i, w mniejszym stopniu, Chorwatów.
Urodzona w 1930 r. Biljana Plavszić należała do intelektualnej elity jugosłowiańskiej Bośni. Po studiach w Zagrzebiu (biologia) pracowała naukowo na uniwersytecie w Sarajewie, była m.in. dziekanem wydziału matematyki i nauk ścisłych. Spędziła dwa lata w Stanach Zjednoczonych na prestiżowym stypendium Fulbrighta. Podobno właśnie tam, wskutek kontaktów z radykalną serbską diasporą, stała się fanatyczną nacjonalistką. Polityką zaczęła się zajmować w 1990r., zakładając wraz z psychiatrą Radovanem Karadżiciem Serbską Partię Demokratyczną (SDS). Dwa lata później została wiceprezydentem Republiki Serbskiej. Na pierwsze strony gazet trafiła, całując z wdzięcznością w policzek "Arkana", przywódcę paramilitarnych oddziałów, które dopiero co w krwawy i skuteczny sposób opróżniły z Muzułmanów strategiczne miasto Bjijelina. - To prawdziwy serbski bohater - mówiła o "Arkanie" pani Plavszić. Zasłynęła także z innych wypowiedzi: "Czystki etniczne to całkowicie naturalne zjawisko towarzyszące każdej wojnie"; "Muzułmanie lubią tłoczyć się, my, Serbowie, potrzebujemy przestrzeni". Jako biolog znalazła ścisłe wytłumaczenie "wyższości" Serbów nad Muzułmanami - według niej Muzułmanie to Serbowie "zdeformowani genetycznie, którzy przeszli na islam".
Biljana Plavszić dumna jest ze swego przezwiska "żelazna dama". W 1993 r. zademonstrowała swą nieugiętość, odmawiając podania ręki prezydentowi Serbii Slobodanowi Miloszeviciowi, który próbował nakłonić władze Republiki Serbskiej do zgody na zachodni plan pokojowy. Wyciągnięta ręka Miloszevicia zawisła w próżni.
Nieoczekiwanie zmieniła poglądy w 1996 r. po podpisaniu układu pokojowego w Dayton, który podzielił Bośnię na część serbską i chorwacko-muzułmańską. Wyznaczona na następczynię przez Karadżicia ukrywającego się przed Trybunałem w Hadze wyrzekła się swego dawnego szefa i zaczęła współpracować ze wspólnotą międzynarodową - w zamian za pomoc finansową dla Republiki Serbskiej. Rozpoczęła też kampanię przeciw korupcji wśród elit rządzących, atakując innych przywódców SDS. Ten polityczny wybór przyniósł jednak zmierzch jej popularności - w kolejnych wyborach założona przez nią partia SNS zdobywała coraz mniejsze poparcie. Ona sama przed dwoma laty przegrała wybory prezydenckie na rzecz radykała Nikoli Poplaszena. Po kolejnej klęsce i rozłamie w partii zdecydowała wycofać się z polityki. W grudniu zrzekła się mandatu parlamentarnego. Prawdopodobnie od miesięcy była świadoma, że trybunał przeciw niej przygotowuje akt oskarżenia. - Przyślijcie mi go i natychmiast pojadę do Hagi. Jeśli 20 tysięcy młodych ludzi mogło oddać swoje życie za to państwo, dlaczego miałabym być wyjątkiem. Jestem wyjątkowo odważna.
Biljana Plavszić jest ostatnią z "wielkiej piątki" wojennych przywódców bośniackich Serbów, którzy swobodnie żyli w Bośni - Karadżić i dowódca serbskiej armii w Bośni gen. Ratko Mladić, obaj oskarżeni o ludobójstwo, ukrywają się od pięciu lat. Przewodniczący parlamentu Momczilo Krajisznik został aresztowany i przekazany do Hagi. Drugi wiceprezydent, specjalista od Szekspira, Nikola Koljević popełnił samobójstwo wkrótce po wojnie.
Miłada Jędrysik