"Nowe przepisy są całkiem rozsądne"
Nowa ustawa dopuszcza między innymi handel bronią przez internet, oraz dokładnie określa, jakie warunki należy spełnić, żeby uzyskać pozwolenie na posiadanie konkretnej sztuki broni. - Do tej pory te przepisy były po prostu "gumowe". To, czy ktoś uzyska pozwolenie, czy nie zależało od widzimisię urzędnika - mówi Jarosław Lewandowski redaktor naczelny miesięcznika "Strzał" oraz członek Fundacji Rozwoju Strzelectwa w Polsce.
Nowe prawo zakłada, że szanse na pozwolenie będą miały jedynie osoby, które nie były karane za przestępstwo karne lub skarbowe. Również prawomocny wyrok za jazdę pod wpływem alkoholu wykluczy nas z tego grona. Z drugiej strony, jeżeli spełnimy wszystkie kryteria, pozwolenie na broń po prostu będzie się nam należeć.
Oprócz zwykłego Kowalskiego, o zgodę na posiadanie broni, będą mogli występować członkowie klubów sportowych, stowarzyszeń zajmujących się kolekcjonowaniem broni oraz członkowie grup rekonstrukcyjnych. Ci ostatni, jako jedyni, będą mogli posiadać karabiny, ale tylko takie, które zostały wcześniej pozbawione cech bojowych, (czyli strzelające jedynie ze ślepych nabojów). Kolekcjonerzy będą mogli trzymać każdą broń, oprócz kusz i broni automatycznej.
"Darowizna może budzić pewną obawę"
- W przepisach pojawiły się zmiany, które mogą budzić pewną obawę. Szczególnie, jeśli chodzi o przekazywanie broni w ramach darowizny - mówi Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji. Nowelizacja dopuszcza, bowiem sprezentowanie (lub przekazanie w ramach spadku) broni drugiej osobie, która po pozytywnym przejściu badań lekarskich i weryfikacji niekaralności, bardzo szybko może stać się posiadaczem legalnej sztuki broni palnej.
Takie rozwiązanie ma jednak wielu przeciwników. - Zapis o darowiźnie niesamowicie rozszerza pole działania, bo zaraz sobie nawzajem powręczamy pistolety i z tego powodu wystąpimy o pozwolenia - komentuje przeciwnik broni Maciej Wieczorkowski z Inicjatywy Stop Wojnie.
W podobnym tonie wypowiada się część stróżów prawa - Może się zdarzyć, że w ten sposób zezwolenie dostanie osoba, która co prawda nie była karana i przeszła badania, ale np. jest właśnie rozpracowywana przez policję, bądź czynnie działa w zorganizowanej grupie przestępczej - mówi nam anonimowo jeden z mundurowych. - Musimy sobie jasno powiedzieć, że stoimy na gruncie państwa prawa i sytuacja jest zero-jedynkowa. Albo pan jest karany, albo nie. Jeżeli pan nie jest karany, takie pozwolenie się panu należy, a jeżeli władze tolerują, że ludzie, którzy trudnią się przestępczą działalnością chodzą po ulicy i nie wszczynają wobec nich postępowań to, to jest zupełnie inny problem - kontruje Lewandowski.
Głosowanie na zdjęcie stycznia w konkursie "Uprzejmie donoszę"