-Od kiedy komendantem został pan Jerzy Piątkowski za karę za spadające wyniki policjanci wydziału patrolowo-interwencyjnego Komendy Rejonowej Warszawa IV (Wola) muszą nosić żółte kamizelki odblaskowe. W teorii jest to decyzja podjęta dla "zwiększenia widoczności na drodze", a praktyce zaś na odprawach policjanci informowani są, że "wyniki spadły, więc od dziś znowu nosicie kamizelki" - to fragment, maila jakiego napisał do nas jeden z naszych czytelników na uprzejmiedonosze@policyjni.pl
Opisany w liście element umundurowania od dawna jest powodem narzekań funkcjonariuszy. Wielokrotnie zwracali oni uwagę, że kamizelki są niewygodne, trudno w nich podejść niezauważonym do sprawcy i złapać go na gorącym uczynku. - Ponadto spod takiej kamizelki zakładanej na mundur trudno jest wydobyć pałkę, gaz, broń a to może doprowadzić do tragedii. - zwraca uwagę w mailu czytelnik.
Szef Komendy Rejonowej na warszawskiej Woli inspektor Jerzy Piątkowski nie chciał rozmawiać na temat kamizelek przed kamerą i mikrofonem. W sprawie wywiadu skierował nas swojej rzeczniczki. Ta stwierdziła jednak, że skoro już rozmawialiśmy na ten temat z jej przełożonym to ona nic nie może powiedzieć. Ostatecznie komendant zgodził się jedynie na zacytowanie jednej zautoryzowanej wypowiedzi:
Zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji, kamizelkę ostrzegawczą z elementami odblaskowymi zakłada policjant w umundurowaniu służbowym i ćwiczebnym w trakcie wykonywania zadań na drogach. Jest wówczas lepiej widoczny. Ma to ogromne znaczenia dla bezpieczeństwa samego policjanta, jest też bardziej widoczny dla mieszkańców, którzy mogą w każdej chwili zwrócić się do niego o pomoc.
Przepisy dopuszczają też noszenie kamizelki przez policjantów do ubioru cywilnego w trakcie wykonywania zadań służbowych, w tym operacyjnych.
W każdym jednak przypadku noszenie odpowiedniego umundurowania wynika z taktyki działania i zależy od zagrożeń oraz miejsca i czasu pełnienia służby.
Dużo więcej komendant powiedział w rozmowie, której nie zgodził się autoryzować. Przyznał w niej, że w jednostce toczyły się dyskusje na temat noszenia kamizelek. Okazuje się, że we wrześniu i październiku szef pozwolił funkcjonariuszom zdjąć kamizelki. Ale jak nam powiedział po tym zabiegu wyniki spadły o 10 do 20 procent. Policjanci mieli wystawiać wtedy między innymi mniej mandatów oraz zatrzymywać mniej osób na gorącym uczynku.
W listopadzie po ponownym założeniu kamizelek wyniki miały się polepszyć. Komendant nie potrafił nam wytłumaczyć, jaki jest związek pomiędzy noszeniem żółtych kamizelek, a lepszymi wynikami. Przypuszczał jedynie, że żółte kamizeli ułatwiają obywatelom dostrzeżenie funkcjonariuszy, których zawsze można poprosić o pomoc.
Zdaniem komendanta problem kamizelek jest sztuczny, a policjanci sami powinni być zainteresowani ich noszeniem, bo zwiększają one ich bezpieczeństwo, np. na drodze. Poza tym jak dodał, funkcjonariusze powinni być widoczni, bo na tym polega prewencja.
Słowa komendanta potwierdził jego zastępca nadkomisarz Lech Zalewski oraz naczelnik wydziału patrolowo interwencyjnego asp. sztab. Robert Urbański. Kierownictwo skrytykowało jednocześnie nowe mundury mówiąc, że ich odblaskowe elementy nie są tak dobrze widoczne jak żółte kamizelki. Komendant podał jeszcze jeden powód noszenia kamizelek. Jak mówił pośrednio wymaga od nich tego miasto, które płaci za dodatkowe patrole i żąda aby policjanci byli widoczni na ulicach.
Wszystko wskazuje, na to, że władze komendy stanowiska w tej sprawie nie zmienią. Co więcej po tym jak zadaliśmy pytania dotyczące kamizelek przełożeni wystosowali pismo do swoich podwładnych, w którym przypominają przepisy regulujące kwestie widoczności podczas pełnienia służby.
Znasz podobną sprawę? Napisz na: uprzejmiedonosze@policyjni.pl
W serwisie policyjni.pl także: Niemcy: Ojciec 17-latki wykastrował jej "chłopaka"