W Iranie rozgorzała walka o kontrolę nad prasą

W Iranie dwa ministerstwa - jedno w rękach reformistów, drugie konserwatystów religijnych - toczą wojnę o kontrolę nad prasą

W Iranie rozgorzała walka o kontrolę nad prasą

W Iranie dwa ministerstwa - jedno w rękach reformistów, drugie konserwatystów religijnych - toczą wojnę o kontrolę nad prasą

Ministerstwo kultury popierające proreformatorskiego prezydenta Mohammada Chatamiego ostrzegło we wtorek ministerstwo sprawiedliwości, narzędzie konserwatywnych ajatollahów, że rozważa unieważnienie wydanego przez nie nakazu wstrzymania publikacji 132 proreformatorskich tytułów prasowych, dzienników i magazynów. To pierwszy kontratak w trwającej już osiem miesięcy wojnie konserwatystów religijnych przeciw proreformatorskiej prasie. Ministerstwo kultury, któremu podlega prasa, zapowiedziało, że zażąda od resortu sprawiedliwości przekazania mu rzekomo skandalicznych artykułów, które stały się podstawą wstrzymania publikacji. Decyzję o tym, które tytuły będą się mogły ukazać, podejmie w głosowaniu ministerialna rada nadzorująca prasę.

Prezydent Chatami obiecywał w czasie kampanii wyborczej 1997 r. rozszerzenie wolności prasy i zbudowanie społeczeństwa obywatelskiego. Napotkał na zaciekły opór konserwatystów spod znaku Przewodnika Rewolucji ajatollaha Chamenei, dla którego prasa reformatorska to "baza wroga". Ajatollah wypowiedział jej nieubłaganą wojnę; prowadzi ją przede wszystkim oddany mu wymiar sprawiedliwości. Obsadzone przez konserwatystów sądy wydają wyroki na liberalnych dziennikarzy i rujnują redakcje grzywnami. Wojna o kontrolę nad prasą stała się w ostatnich miesiącach szczególnie zacięta ze względu na zbliżające się czerwcowe wybory prezydenckie.

* Za zamkniętymi drzwiami toczy się przed irańskim trybunałem wojskowym proces czterech agentów bezpieczeństwa oskarżonych o serię morderstw na opozycjonistach w 1998 r. Ze względu na utajnienie obrad proces bojkotują rodziny ofiar. Z przecieków sądowych wiadomo, że oskarżeni przyznają się do winy. Ofiarami mordów na zlecenie ministerstwa bezpieczeństwa w listopadzie 1998 r. padli nacjonalistyczny działacz Daryoush Forouhar i jego żona Parvaneh oraz znani z proreformatorskich poglądów pisarze Majid Charif, Mohammad Mokhtari i Mohamma-Jafar Pouyandeh. W 1999 resort przyznał się do udziału niektórych jego pracowników w serii mordów politycznych, ale zapewnia, że na wyższych szczeblach nikt o niczym nie wiedział. Domniemany mózg zbrodni Said Emani, wyższy urzędnik ministerstwa, popełnił samobójstwo w celi w 1999 r.

AFP, Reuters, mak