Zespołem naukowców przewodzi psycholog, dr. Fhionna Moore, która odkryła wyraźny związek pomiędzy niskim poziomem hormonu stresu kortyzolem, a atrakcyjnością mężczyzn względem płci przeciwnej.
Badanie podzielone było na dwie fazy. W pierwszej naukowcy porównywali i analizowali poziom hormonów. W drugiej, za pomocą programu komputerowego przygotowali zdjęcia twarzy mężczyzn o różnych poziomach hormonalnych. Następnie pokazano je grupie 42 kobiet, które miały za zadanie określić atrakcyjność danego mężczyzny w skali.
Badania przeprowadzone przez grupę naukowców zaprzecza wcześniejszym przypuszczeniom o sile męskiego testosteronu.
- Poprzednie badania sugerowały, że istnieje związek pomiędzy wysokim poziomem testosteronu i wynikającym z tego korzyściom zdrowotnym. Sądziliśmy, że osobniki płci męskiej z silnym układem odpornościowym mogą poradzić sobie z wysokim poziomem hormonu seksu - stwierdziła w wywiadzie dla BBC.
Zespół pani doktor wykazał brak jakichkolwiek powiązań pomiędzy wysokim poziomem hormonu seksu, a samym seksapilem.
- Dokonaliśmy analizy różnych poziomów i kombinacji kortyzolu oraz testosteronu. Odkryliśmy bardzo wyraźny związek pomiędzy niskim poziomom kortyzolu, który występuje u osób z niskim poziomem stresu, a atrakcyjnością w stosunku do płci przeciwnej - dodała w wywiadzie.
Dr. Moore podkreśla, że umiejętność radzenia sobie ze stresującymi sytuacjami może sugerować tzw. "silne geny" i umiejętność do przekazywania ich przyszłym pokoleniom.
- Badanie wykazało również, że mężczyźni o zrównoważonym poziomie hormonów są atrakcyjniejsi dla kobiet - stwierdziła.