Stare rozporządzenie określało m.in ile pieniędzy może jednorazowo zabrać konwój, z ilu osób ma się składać, jak ma być zabezpieczony. Teraz w związku z dziurą w prawie, wymagań nie ma żadnych. - Można wziąć torebkę -reklamówkę, podejść do okienka kasowego, wziąć pieniądze, włożyć do reklamówki i pospacerować sobie z tą torebką przez miasto, czy jechać komunikacją miejską - mówi w rozmowie z TOK FM prezes zarządu Polskiej Izby Ochrony Sławomir Wagner.
Jako że nie ma przepisów i wymagań, nikt dziś nie może też konwojów kontrolować. Ale to nie jedyny problem. - Nie wiem jak będą się zachowywali ubezpieczyciele, gdy dojdzie do napadu, bo w wielu umowach z firmami konwojowymi znajdują się zapisy odwołujące się do rozporządzenia MSWiA, które przecież już nie istnieje. - dodaje prezes Wagner.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie chce wytłumaczyć dlaczego nie udało się w terminie przygotować przepisów i doszło do takiego bałaganu. Rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak odmówiła komentarza w tej sprawie.
Wydaje się, że czasu na przygotowanie rozporządzenia resort miał sporo. Ustawa, która uchylała dotychczasowe przepisy weszła w życie ponad rok temu. W dodatku jej projekt był inicjatywą rządową, więc tym bardziej o zaskoczeniu raczej nie może być mowy.
Na razie prace nad nowym rozporządzeniem wciąż trwają. Kiedy się zakończą, nie wiadomo.
W serwisie policyjni.pl także: Bili i gwałcili, aby podała im PIN do karty. Jej ciało było zmasakrowane