Brytyjskie media alarmują, że w zastraszającym tempie rośnie ilość osób cierpiących na otyłość. Wraz z tym rośnie także zapotrzebowanie na operacje zmniejszania żołądka i na inne zabiegi mające pomóc w walce z nadmierną masą ciała.
Analitycy podają, że NHS (brytyjski NFZ) wydaje rocznie ponad 4 miliardy funtów (prawie 20 miliardów złotych) na walkę z otyłością.
- Rosnąca tendencja na zapotrzebowanie na operacje jest podsycana przez wciąż zwiększające się wymagania pacjentów względem NHS. Jest to związane z tym, że zmniejszenie żołądka daje szybkie i widoczne rezultaty. Dlatego też operacja ta jest bardzo popularna - stwierdził w wywiadzie dla Sky News, Omar Faiz, konsultant w londyńskim Szpitalu św. Marii. - Należy zwrócić uwagę na fakt, że otyłość jest przyczyną innych poważnych chorób m.in. cukrzycy. Z tym także musimy się wciąż zmagać - dodał.
Lekarze alarmują, że długoterminowa otyłość może doprowadzić do poważnych schorzeń układu sercowo-naczyniowego, co często kończy się zawałem. Ponad 30 procent najmłodszych w Wielkiej Brytanii ma obecnie nadwagę. W poważnych przypadkach walka z otyłością przenosi się na stół operacyjny.
Jedna z metod zmniejszenia żołądka polega na założeniu opaski, dzielącej narząd poziomo na dwie części. W zależności od stopnia zaciśnięcia opaski osoba może przyjmować mniej lub więcej jedzenia. Osoba szybciej odczuwa sytość, co w niedługim odstępie czasu daje widoczny efekt spadku masy ciała.
Pomimo istniejącego ryzyka związanego z operacją, NHS stworzyło listę pond 240 tys. osób kwalifikujących się do zabiegu. Jednak ograniczone fundusze zmniejszą listę przynajmniej o 2/3. Reszta będzie zmuszona na wydanie 15 tys. funtów na operacje w prywatnych klinikach.