Światowa poziom ilości planktonu spadła od 1950 r. aż o 40 proc. Takie dane przedstawiło pismo "Nature". Głównym winowajcą jest globalne ocieplenie, przez które plankton ma poważne problemy z właściwym odżywianiem się - twierdzą naukowcy.
- Te liczby przerażają, bo plankton jest jakby walutą dla wszystkiego, co dzieje się w oceanach - profesor biologii Boris Worm z Dalhousie University. - To tak jakbyśmy mieli do czynienia z recesją, która dzieje się od kilku dekad.
Największe zmiany zachodzą w świecie arktycznym, południowym Atlantyku i Pacyfiku w strefie równikowej. Jedynie w Oceanie Indyjskim nie mamy do czynienia ze spadkiem ilości planktonu. Najbardziej cierpią na tym morskie ssaki oraz ptaki, które coraz bardziej głodują.