Od czasu zmiany szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego można zauważyć proces "normalizacji" tej jednostki. Paweł Wojtunik, który wcześniej był szefem CBŚ wprowadził zupełnie nowe standardy w szeregach swoich agentów. Przede wszystkim CBA otworzyło się na współpracę z policją. Zwierzchnicy obu formacji mówią o zupełnie nowej jakości w kontaktach. Jak można wywnioskować z ich wypowiedzi wcześniej taka współpraca nie miała miejsca. - Wcześniej CBA było wyalienowane i mniej ufne, jeżeli chodzi o kontakty z innymi instytucjami. A ja uważam, że nie można zwalczać korupcji w pojedynkę - mówi Paweł Wojtunik.
Dwa nowe karabiny wyborowe w policji
Dziś szef CBA wykonał kolejny krok w stronę zdrowego funkcjonowania swojej jednostki i przekazał w ręce policji sprzęt zakupiony jeszcze za czasów starej władzy. Nigdy nie używana lina do śmigłowca czy dziewięć zestawów do nurkowania na pewno bardziej przyda się funkcjonariuszom policji niż agentom łapiącym skorumpowanych urzędników. Podobnie jak jedne z najlepszych na świecie karabiny snajperskie firmy Accuracy, które leżały zakurzone przez kilka lat oraz 17 tys. sztuk amunicji do nich.
Do czego agentom CBA był potrzebny sprzęt tego typu? - Nie wiem, może chcieli podsłuchiwać biznesmenów na jachtach - śmieje się jeden z policjantów. Szef policyjnych antyterrorystów ma pewną teorię - Czasami ludzie spełniają swoje marzenia kosztem firmy - mówi Artur Skwarczyński.
Co jeszcze kryją magazyny CBA? Czy jest tam jeszcze jakiś sprzęt, który leży nie wykorzystywany? Paweł Wojtunik potwierdza, że CBA posiada kilka zbędnych zabawek, które w przyszłości również zmienią właściciela. O co dokładnie chodzi? Niestety to tajemnica. - Chociaż mamy linę zjazdową to zapewniam, że śmigłowca do niej nie mamy - dodaje Wojtunik.
W serwisie policyjni.pl także: Kąpali się w Wiśle. Porwał ich prąd...