Skąd pomysł na prowadzenie bloga?
W mojej odpowiedzi nie będzie nic innowacyjnego - podobnie jak większość dziewczyn zaczęłam przeglądać blogi z całego świata i strony poświęcone modzie ulicznej. W pewnym momencie zabłysła myśl: spróbuj! Z jednej strony był to mały test osobowości - chciałam zobaczyć jak na moje ubrania reagują inni, bo byłam przyzwyczajona do sceptycznych komentarzy, natomiast z drugiej nie szukałam czegoś, co miało na celu podbudowanie ego. Po tygodniu całkowicie mnie wciągnęło.
Czym jest dla Ciebie moda?
Miłym dodatkiem ubarwiającym codzienność oraz połączeniem pasji, własnych kanonów estetyki z tym, co najwięksi kreatorzy lansują jako trendy.
Jakbyś opisała swój styl?
Mój styl, a raczej jego brak, jest wypadkową strasznie dużej ilości czynników. Zależy od nastroju; filmu, który niedawno obejrzałam czy muzyki, jaka leci mi w słuchawkach. Prawda jest taka, że jednego dnia mam ochotę założyć ramoneskę, cięższe buty i nucić coś Led Zeppelin, tylko po to aby następnego w delikatnej sukience przyjaźnie uśmiechać się do świata. Fajna jest świadomość, że codziennie za pomocą stroju można być kimś zupełnie innym.
Skąd czerpiesz inspiracje?
Praktycznie ze wszystkiego. Często jest to jakaś zupełnie anonimowa osoba na ulicy, która nawet nie wie, że ze swoim strojem mogłaby trafić na hel looks czy lookbooka. Pamiętam sytuację kiedy siedziałam na ławce i zobaczyłam starszą panią ubraną od stóp do głów vintage - w jej stroju wszystko zwracało uwagę: od olbrzymich okularów po niesamowity odcień niebieskiego na sukience.
Czy masz jakieś ikony mody?
Podobnie jak w życiu unikam określenia ''autorytet", to również w dziedzinie mody nie mam kogoś, w kogo jestem maksymalnie zapatrzona. Podobają mi się skrajnie różne rzeczy - od wyrafinowanej klasy Audrey Hepburn, poprzez żywe kolory, jakie nosiła kilkadziesiąt lat temu Frida Kahlo po współczesny rock chick, który z nonszalancją prezentują Kate Moss czy siostry Olsen.
Które trendy Twoim zdaniem będą królować w sezonie jesień/zima 2010/2011?
Przeglądając zdjęcia z pokazów, na przykład Burberry, widać, że idealnie eksponujące proporcję sylwetki płaszcze przegrały z obszernymi kożuchami i futrami (żyje iluzją, że sztucznymi). Dla kontrastu zakładamy pod nie delikatne sukienki z lekkich materiałów. Kolory raczej mało intensywne: brąz, zgaszona zieleń, szarości i kolor jesiennych liści: przydymiony żółty.
C'alliforniaction - callifornication.blogspot.com