Do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Starogardzie Gdańskim nieznani sprawcy weszli w nocy. Od godziny 17 zwierząt nikt nie pilnuje - opiekunowie przychodzą do pracy o 7 rano.
Ktoś wypuścił zwierzęta z ogólnego kojca (w schronisku mieszka ponad 30 psów). Na zewnątrz nie wyszły tylko suki karmiące młode.
- Ktoś chyba chciał popatrzeć na walki psów - mówi Katarzyna Kieza z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, które prowadzi schronisko. - Zwierzęta były jednak tak przestraszone, że nie walczyły. Na ziemi leżały stalowe pręty, znaleźliśmy na nich resztki futer. Ci ludzie próbowali chyba zmusić psy do walki bijąc je.
Rano pracownicy schroniska znaleźli dwa martwe psy. Sekcja wykazała, że jedna z suk, broniąca szczeniaków, zdechła z przerażenia. Drugą spotkał prawdopodobnie podobny los, ale mogła też zostać zaduszona. Pozostałe zwierzęta były przerażone i poturbowane. Kilka z nich ukryło się w stercie słomy.
Wcześniej w przytułku dochodziło też do incydentów - kilkukrotnie ktoś w nocy wchodził do środka i wypuszczał zwierzęta. Żadnemu z nich nie stała się jednak krzywda.
Schronisko leży na odludziu. Dlaczego nie ma nikogo, kto pilnowałby psów w nocy?
- Przejęliśmy prowadzenie schroniska od miasta dopiero w styczniu - tłumaczy Katarzyna Kieza z OTOZ. - I tak wydłużyliśmy czas pracy, z godziny 15 do 17. Po tym zdarzeniu wystąpiliśmy do miasta o dotacje na dodatkowy etat, ale skarbnik miasta nie robił mi wielkich nadziei.
Gdańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zamierza zgłosić doniesienie do prokuratury w sprawie znęcania się nad zwierzętami i braku nadzoru miasta nad schroniskiem.
- To niedopuszczalne, żeby gmina przekazywała prowadzenie schroniska komukolwiek i w dodatku nie sprawowała nad nim żadnego nadzoru - tłumaczy Dorota Szostakowska, prezes gdańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Doszło w tej sytuacji do sporych nadużyć. Ustawa o ochronie zwierząt mówi wyraźnie, że zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom należy do zadań gminy.
Sławomir Bieliński, sekretarz Urzędu Miasta w Starogardzie Gdańskim: - Scedowaliśmy obowiązek opieki nad zwierzętami na OTOZ. Poza tym tu nie ma żadnego schroniska, tylko punkt przetrzymywania zwierząt. Nie mamy obowiązku zapewniać całodobowej opieki zwierzętom w takim punkcie.
Tablica nad punktem przetrzymywania zwierząt informuje jednak, że w tym miejscu znajduje się schronisko dla bezdomnych zwierząt.