Brodsky'ego ściga Berlin, bo według ich ustaleń pomógł on jednemu z zamachowców w wyrobieniu niemieckiego paszportu. Prokurator postawił mu zarzut poświadczenia nieprawdy i pomocnictwa w sfałszowaniu dokumentów.
Po zatrzymaniu na Okęciu polski sąd zadecydował o zastosowaniu wobec mężczyzny tymczasowego aresztu na okres 40 dni. Do wydania Brodsky'ego naszym zachodnim sąsiadom niezbędny był właśnie oryginał nakazu aresztowania. - Do tej pory dysponowaliśmy jedynie kopią, procedura wymaga natomiast oryginału. Ten oryginał wpłynął więc możemy podjąć dalsze kroki w tej sprawie - tłumaczy w rozmowie z TOK FM rzeczniczka prokuratury okręgowej w Warszawie prokurator Monika Lewandowska. - Planujemy potwierdzić jeszcze autentyczność paszportu ściganego. Następnie wystąpimy do Sądu Okręgowego w Warszawie o wydanie ściganego stronie niemieckiej. - dodaje.
O swojego obywatela upominał się też Izrael, ale na razie zrobili to jedynie politycy w czasie publicznych wystąpień. Żaden formalny wniosek Izraela odnośnie Brodsky'ego do polskiej prokuratury do tej pory nie trafił.