Mołdawia nie chce zachodnich pożyczek

Nie potrzebujemy od nich ani centa - obrusza się prezydent Mołdawii Władimir Woronin na Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy.

Mołdawia nie chce zachodnich pożyczek

Nie potrzebujemy od nich ani centa - obrusza się prezydent Mołdawii Władimir Woronin na Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy.

Powinniśmy sami wziąć za siebie odpowiedzialność i przestać słuchać obcych słów. Te organizacje rządziły nami już dziesięć lat i sami zobaczcie, w jakim miejscu się znajdujemy - tłumaczył Woronin podczas czwartkowego spotkania rządu z mołdawskimi przedsiębiorcami. Dzień wcześniej premier Wasile Tarlew spotkał się z misją MFW. - Nie ma żadnych poważnych powodów, dla których Mołdawia zostałaby pozbawiona środków z zewnątrz - oświadczył Tarlew.

4,5-mln Mołdawia jest jednym z najbiedniejszych krajów w Europie, miesięczne dochody większości mieszkańców nie przekraczają 30 dol. Od roku władze w kraju sprawują twardogłowi komuniści. Dług zagraniczny Mołdawii w październiku ub.r. wynosił ponad 1 mld dol. W tym roku na spłatę zadłużenia kraj musi przeznaczyć 200 mln dol., czyli ponad dwie trzecie swojego budżetu. Dlatego władze w Kiszyniowie liczą na renegocjację warunków spłaty z Klubem Paryskim. MFW i Bank Światowy są skłonne pomóc Mołdawii, ale żądają precyzyjnych planów reform gospodarczych.