- Obrona kluczowych dla kraju ośrodków jest naszym obowiązkiem i dlatego te ćwiczenia obejmują Buszehr, Fars, Isfahan, Teheran i zachodnie prowincje - cytuje Al-Jazeera generała Ahmada Mighaniego, dowódcę irańskiej obrony przeciwlotniczej.
Irańskie systemy obrony przeciwlotniczej bazują na rosyjskich SAM-6 i Tor M1. W powietrzu do ewentualnego starcia z izraelskimi F-16 i F-15I stanęłyby irańskie F-14, MiG-29, oraz prawdopodobnie Su-30.
Niemal na pewno jednak w Iranie nie ma rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej S-300. Ze sprzedaży tych rakiet Rosja prawdopodobnie zrezygnowała wskutek skandalu z porwanym na pełnym morzu statkiem , który mógł przewozić tę broń do Iranu.
Irańskie manewry, które bardzo wyraźnie symulują duży atak lotniczy z Izraela, rozpoczęły się w poniedziałek.