Sarkozy zamieścił przed 3 dniami na swoim profilu na portalu Facebook zdjęcie, na którym widać go wyraźnie z młotkiem w ręku przed Murem Berlińskim . Podpis pod zdjęciem traktuje o tym jak 9 listopada rano Sarkozy, wówczas sekretarz generalny partii RPR (Zgromadzenie na Rzecz Republiki), słysząc o wydarzeniach w Berlinie, postanawia opuścić Paryż. Wraz z Alainem Juppé. Według podpisu pod zdjęciem panowie do Berlina dotarli rano i tam, oprócz rozentuzjazmowanego tłumu, wpadli na Francois Fillona. W miłych okolicznościach panowie dostali od kogoś młotki i zabrali się za kruszenie muru. Tak przynajmniej twierdził Sarkozy na Facebook.
W tej historii kryją się co najmniej dwa kłamstwa - donosi francuska prasa, z "Liberation" na czele. Otóż nie tylko 9 listopada żaden z panów nie opuścił Francji (Juppé był na grobie De Gaulle'a, Fillon w parlamencie), ale też nie jest możliwe, aby wcześnie rano w Paryżu Sarkozy wiedział o obalaniu muru. Historycy pytani przez dziennikarzy stwierdzili, że rano nawet sami Berlińczycy nie wiedzieli jeszcze, że dojdzie do niszczenia historycznej bariery.
Berlin: Lech Wałęsa popchnął domino (Kliknij w zdjęcie, by zobaczyć galerię): fot. Reuters