List powstał w reakcji na próby - jak się wczoraj okazało skuteczne - zablokowania wyświetlenia dokumentu "Witajcie w życiu" podczas Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Film opisuje kulisy działalności Amwaya. Przez 12 lat nie udało się go wyświetlić publicznie, bo jego emisję za każdym razem blokowała korporacja. Tym razem wyświetlenie dokumentu przyblokowały władze TVP, które posiadają prawa do "Witajcie w życiu". Powołując się na wyroki sądowe w ostatniej chwili zakazali pokazu. Amway i TVP nie pozwoliły na pokazanie filmu
W liście otwartym Indeksu 73 czytamy: - Ponowny zakaz rozpowszechniania "Witajcie w życiu!" będzie próbą stłumienia publicznej debaty nad filmem i poruszaną w nim problematyką. Sprawa ocenzurowania filmu "Witajcie w życiu!" kładzie się cieniem na polskiej demokracji. Na instytucjach państwowych spoczywa obowiązek ochrony podstawowych wolności obywatelskich. Dlatego apelujemy do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej o przeciwstawienie się próbom ocenzurowania filmu Henryka Dederki i objęcie ochroną prawną autora i producentów.
Autorzy listu zarzucają też łamanie konstytucji. Powołują się przy tym na art.73, który gwarantuje wolność twórczą i dostęp do dóbr kultury. Jak mówi portalowi Gazeta.pl Lidia Makowska z inicjatywy Indeks 73, organizacja w sprawie cenzurowania dokumentu będzie podejmować kolejne działania. - Współpracujemy z Helsińską Fundacją Praw Człowieka. Chcemy wspólnie podjąć odpowiednie kroki prawne przeciwko tym, którzy doprowadzili do zakazu emisji filmu - mówi. Nie precyzuje jednak jeszcze, jakie konkretnie. - Dopiero analizujemy to z prawnikami - wyjaśnia.
Korporacja Amway blokuje wyświetlenie filmu już od 12 lat, bo twierdzi, że autorzy filmu zmanipulowali w nim fakty. Dlatego reżyser Henryk Dederko, producent Contra Studio i właściciel praw do dokumentu - TVP - trafili za jego rozpowszechnianie przed sąd. W 2005 roku sąd przychylił się do tej opinii zakazując jednocześnie jego emisji. Od wyroku odwołali się tylko producent i reżyser. Nigdy nie uczyniła tego TVP. W 2006 roku Sąd Najwyższy zwrócił sprawę producenta i reżysera do Sądu Apelacyjnego, a ten zawiesił ją ze względów proceduralnych. Żadna ze stron nie wystąpiła o wznowienie procesu. W efekcie we wrześniu bieżącego roku sprawa została automatycznie umorzona.