Spór o polskiego wiceministra oświaty na Litwie trwa

Algirdas Monkieviczius, minister oświaty, wciąż nie zgadza się, aby jego zastępcą był Jarosław Narkiewicz z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Uważa on, że ma za mało doświadczenia w zarządzaniu i nie sprawdzi się na tym stanowisku. AWPL wciąż obstaje przy tej kandydaturze. Tak jest już od trzech tygodni

Spór o polskiego wiceministra oświaty na Litwie trwa

Algirdas Monkieviczius, minister oświaty, wciąż nie zgadza się, aby jego zastępcą był Jarosław Narkiewicz z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Uważa on, że ma za mało doświadczenia w zarządzaniu i nie sprawdzi się na tym stanowisku. AWPL wciąż obstaje przy tej kandydaturze. Tak jest już od trzech tygodni

- To nie są poważne argumenty. Przecież naczelnikiem powiatu wileńskiego (odpowiednik województwa) został przedsiębiorca, starosta gminy - powiedział "Gazecie" o sprzeciwie ministra Waldemar Tomaszewski, szef AWPL.

Po październikowych wyborach parlamentarnych AWPL za przystąpienie do rządzącej centro-lewicowej koalicji obiecano stanowisko zastępcy naczelnika powiatu i wiceministra oświaty. Nazwisko zastępcy naczelnika powiatu wileńskiego znane będzie w środę. Na stanowisko wiceministra ponad trzy tygodnie temu Akcja zaproponowała 38-letniego dyrektora szkoły podstawowej w podwileńskich Szklarach.

Waldemar Tomaszewski twierdzi, że dotąd AWPL wywiązywała się ze swoich koalicyjnych zobowiązań, chociaż w niektórych przypadkach, jak np. głosując za przyjęciem programu nowego rządu, spotkała się z pretensjami ze strony swoich członków. - Teraz przyszedł czas, aby i koalicja wypełniła swoje zobowiązania - uważa Tomaszewski.

Nieoficjalnie mówi się, że AWPL mogłaby zaproponować na stanowisko wiceministra oświaty Jana Dzilbę, dyrektora wydziału oświaty w samorządzie rejonu wileńskiego. Litewskie media twierdzą, że tej kandydaturze stanowczo przeciwstawią się litewscy nacjonaliści. Dziennik "Lietuvos Rytas" cytował nawet oświadczenie Karty Obywateli Litwy, która sprzeciwia się w ogóle oddaniu fotela wiceministra Polakowi, gdyż, jak twierdzi, od nowa rozbudzi to wyciszoną w ostatnim czasie polsko-litewską wrogość na Litwie. Dziennik podkreśla, że nacjonalistom chodzi o budowę i utrzymywanie z kasy powiatu wileńskiego szkół z litewskim językiem wykładowym w rejonie wileńskim i solecznickim, w większości zamieszkanych przez Polaków. Szkolnictwo na Litwie leży w gestii samorządów, jednak w powiecie wileńskim, jako jedynym w kraju, szkoły utrzymuje i buduje administracja powiatowa, twierdząc, że skoro nie chcą tego robić władze samorządowe, to ona musi,. Te z kolei twierdzą, że nie mają pieniędzy. - Oświata to dziedzina, gdzie obecność AWPL doprowadzi do zniszczenia reformowanej litewskiej szkoły - uważają działacze KOL.

Jacek J. Komar, Wilno