Według prorektora Uniwersytetu Warszawskiego prof. Tomaszewskiego praktyka pokazuje, że po ekstradycji sprawy przed amerykańskimi sądami trwają bardzo krótko. - Jest nadzieja, że tam zostanie to załatwione na podstawie jakiegoś porozumienia. Myślę, że wszystkie strony mają interes w tym, żeby się dogadać - ocenił prawnik.
Jeśli Polański nie zgodzi się na ekstradycję, to zdaniem karnisty "to się będzie miesiącami ciągnąć".
- Gdyby to było możliwe - byłoby to najlepsze rozwiązanie - odpowiedział prof. Tomaszewski pytany o szanse na ułaskawienie Romana Polańskiego. Profesor przyznał, że choć wszystkich przepisów na ten temat nie zna, to jego zdaniem brak wyroku nie powinien być przeszkodą w ułaskawieniu. - To byłoby najlepsze wyjście. Bo ułaskawienie oznacza przyznanie - popełniono przestępstwo, ale także to są przesłanki żeby nie karać za to przestępstwo. A tu są takie podstawy - wyjaśniał na antenie Radia TOK FM. Jak podkreślał karnista cała procedura ułaskawienie mogłaby się odbyć bez udziału reżysera.
Na razie wiadomo, że Polański złożył wniosek o zwolnienie z aresztu ekstradycyjnego, w którym przebywa od soboty. Został zatrzymany na lotnisku w Zurichu na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku.