Stan oparzonych górników poważny, ale stabilny

Już 19 górników z rozległymi oparzeniami ciała i dróg oddechowych trafiło do siemianowickiego Centrum Leczenia Oparzeń. Dziś przywieziono kolejnego. Jest w najgorszym stanie, nie odzyskał przytomności. W szpitalach łącznie jest 41 górników.

W Siemianowicach jest dziś 19 górników. Jednego przewieziono dziś rano ze szpitala w Bytomiu. Jego stan jest najgorszy. Mężczyzna jest nieprzytomny.. Do Siemianowic ma trafić dziś jeszcze jeden poszkodowany górnik. O ile pozwoli na to jego stan zdrowia.

Na razie lekarze nie chcą się jednoznacznie wypowiadać na temat stanu pacjentów - To zdecydowanie za wcześnie - podkreślają.

Teraz trzeba tylko czekać

Większość przebywających w Siemianowicach Śląskich jest na oddziale intensywnej terapii. Cały czas są oni badani, m.in. wykonywana jest bronchoskopia, część rannych jest poddawana terapii w komorze hiperbarycznej. Wszyscy mają poparzone co najmniej 40 procent powierzchni ciała. Ich stan jest bardzo ciężki, nadal są w szoku, ale wiedzą, co się stało. Są pod opieką psychologów. Dostaję leki przeciwbólowe.

- Każde oparzenie jest groźne. Nie wiadomo, jak zareaguje organizm każdego z poszkodowanych górników. O rokowaniach na razie jest ciężko mówić - mówi Mariusz Nowak, dyrektor szpitala - Jeden organizm z ciężkich oparzeń może wyjść, inny się załamuje - dodał.

Kolejne informacje o stanie zdrowia górników będą podane o godz. 21. Rodziny górników będą mogły skonsultować się z lekarzami o godz. 14. Szpital jest z nimi w kontakcie telefonicznym. Zapewnia, że gdyby działo się cokolwiek, natychmiast poinformuje krewnych poszkodowanych.

Zły stan górnika z Lubina

Stan górnika z kopalni "Wujek", który trafił do szpitala w Łęcznej pod Lublinem, jest bardzo ciężki. Rokowania jednak są niepewne.

Doktor Krzysztof Bojarski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa tej placówki, powiedział Radiu Lublin, że pacjent ma poparzone około 80 procent powierzchni ciała. Są to oparzenia głębokie, także dróg oddechowych. Jest w tej chwili wyprowadzany ze wstrząsu oparzeniowego. Pozostaje w stanie zagrożenia życia.

Sosnowiec: dwóch na intensywnej terapii

W szpitalu w Sosnowcu jest sześciu górników. Dwóch z nich jest na intensywnej terapii, obaj są nieprzytomni. Iwona Łobejko, dyrektor naczelna sosnowieckiego szpitala mówi - Stan jednego z nich się pogorszył. Nie wiemy, jakie będą rokowania.

Pozostali są na oddziałach: wewnętrznym, pulmunologicznym i chirurgii ogólnej. - Dwaj są w stanie dobrym. Przetrzymamy ich przez trzy dni tylko dla ich zdrowia psychicznego - tłumaczy dyrektor.

Pacjenci, którzy są na chirurgii, mają urazy wielonarządowe. Ich stan jest poważniejszy, ale nie zagraża życiu.

Do wypadku w kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej doszło wczoraj ok. godz. 10.15. Na głębokości 1050 metrów pod ziemią doszło najprawdopodobniej do zapłonu metanu. Zginęło 12 górników. Około 40 jest hospitalizowanych, poza Siemianowicami, także w Sosnowcu i Zabrzu.

Tragedia w Rudzie Śląskiej. Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię: