- Aresztowano w sumie ośmiu porywaczy - poinformował Serdiukow. Statek Arctic Sea został uprowadzony 24 lipca. Poszukiwania trwały ponad dwa tygodnie. Zaginioną jednostkę wraz z załogą odnaleziono wczoraj na Oceanie Atlantyckim w pobliżu Wysp Zielonego Przylądka.
- Ci ludzie weszli na pokład Arctic Sea grożąc bronią. Zmusili załogę, by bezwarunkowo wypełniła ich żądania - mówił minister obrony. Dodał, że statek odbito z rąk porywaczy bez oddania ani jednego strzału.
Wczoraj tuż po odbiciu okrętu Serdiukow poinformował, że załoga jest w dobrej kondycji i znajduje się na rosyjskim okręcie wojennym Ładnyj. Szczegółów operacji, która doprowadziła do odnalezienia statku, na razie nie podano. Minister Sierdiukow twierdził wczoraj, że w ciągu kilku godzin powinno być wiadomo, co się stało, dlaczego stracono kontakt z załogą Arctic Sea i dlaczego statek zmienił kurs.
Przedstawiciel Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin powiedział, że operacja uratowania Arctic Sea przeszła bardzo pomyślnie. Dodał, że podczas operacji celowo przekazywano mediom różne wersje tego, co się dzieje, żeby ukryć rzeczywiste działania rosyjskich okrętów. Podkreślił, że Rosja korzystała z pomocy NATO, które pomogło zweryfikować dokładne dane o miejscu pobytu statku.
Losy frachtowca Arctic Sea i jego 15-osobowej załogi były nieznane od chwili, gdy zaginął na europejskich wodach. Wywołało to liczne spekulacje, w tym sugestie, że statek mógł przewozić tajny ładunek i mógł zostać porwany przez piratów lub szpiegów.
W nocy 24 lipca na szwedzkich wodach terytorialnych między wyspami Gotlandia i Olandia, nieznani sprawcy sterroryzowali załogę i na kilkanaście godzin przejęli kontrolę nad fińskim statkiem towarowym Arctic Sea.