Dave Edgar, prywatny detektyw pracujący dla rodziny McCann, opowiedział dziś o nieznanych dotąd relacjach jednego ze świadków, 41-letniego Brytyjczyka (nie ujawniono jego imienia i nazwiska). Edgar określił go jako bardzo "wiarygodnego" świadka. Jak powiedział, Brytyjczyk zwlekał tak długo ze złożeniem zeznań "z powodów osobistych".
Trzy dni po zaginięciu Madeleine 41-latek był na imprezie w Barcelonie. Rozmawiał tam z kobietą, która - jak stwierdził - "wyglądała trochę jak Victoria Beckham". Miała około 30-35 lat, mówiła po angielsku "prawdopodobnie z australijskim akcentem".
Detektyw nie sprecyzował co dokładnie powiedziała. Jednak - jak twierdzi - może to być bardzo istotne dla sprawy. Śledczy współpracujący z rodziną McCann zawiadomili już hiszpańską i australijską policję. Zaznaczyli jednak, że kobieta nie jest podejrzaną.
Madeleine zaginęła 3 maja 2007 roku. Zniknęła w nocy z pokoju hotelowego w Praia da Luz w Portugalii. W tym czasie w pokoju znajdowało się także młodsze rodzeństwo dziewczynki. Rodzice wyszli na kolację.
O sprawie małej Brytyjki informowały media na całym świecie. Przez pewien czas portugalska policja wskazywała rodziców dziewczynki jako podejrzanych w sprawie. Jednak w lipcu 2008, ponad 14 miesięcy po zaginięciu Madeleine, portugalska policja umorzyła śledztwo. Powodem był "brak dowodów".
Rodzice dziewczynki zarzucali portugalskiej policji błędy w postępowaniu. Rozpoczęli współpracę z prywatnymi detektywami.