Brytyjskie prawo zabrania agencjom nieruchomości dyskryminowania klientów z uwagi na ich narodowość czy rasę. Redakcja BBC przeprowadziła jednak dziennikarskie śledztwo, które dowiodło, że agencje nieruchomości w Bostonie (w hrabstwie Lincolnshire) nielegalnymi sposobami ograniczają obcokrajowcom możliwość obejrzenia przeznaczonych pod wynajem nieruchomości.
Redakcja wysłała do trzech agencji Polaka i Brytyjczyka, którzy mieli za zadanie obejrzeć wybrane lokale. Polakowi odmówiono, Brytyjczyk obejrzał je bez problemu.
W drugim eksperymencie osoba podająca się za właściciela nieruchomości zwróciła się do kilku agencji z pytaniem, czy może wynająć ją za ich pośrednictwem, ale pod warunkiem, że cudzoziemcy nie będą mieli możliwości skorzystania z oferty (czyli obejrzenia lokalu).
Wielu agentów odmówiło złamania prawa, ale ponad połowa była przygotowana na takie życzenie. - Jak tylko się odezwą, jak tylko się na nich spojrzy, widać, że pochodzą z Europy Wschodniej - mówi jeden z agentów. Co robić? - Zwykle pytamy takiego klienta, którą nieruchomość chciałby obejrzeć. Potem oddzwaniamy do niego i mówimy: "Przykro nam, ale ten lokal właśnie został wynajęty".
Co jeszcze? - Wymyślam powód. Mówię na przykład: "Właściciel mieszkania uważa, że nie zarobisz dosyć pieniędzy, by je wynająć" - opowiada inny agent. - Bo przecież nie napiszę w ogłoszeniu "Żadnych Polaków" - dodaje.
Zobacz nagranie rozmów z agentami
- Przerażające, że w dzisiejszych czasach odmawia się ludziom wynajęcia mieszkania z powodu ich rasy czy narodowości - mówi prawnik Louise Christian.
Co na to agencje, których dotyczyło dziennikarskie śledztwo? B and B Mortgage odmówiła komentarza, AP Sales oświadczyła, że nie ma w tym żadnej dyskryminacji, z kolei inna agencja - że to efekt nowych procedur: "new race-relations policy"...
Życie codzienne w Korei Północnej. Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię: