Biedronki na wybrzeżu atakują nie tylko Polaków

Choć podobno przynoszą szczęście, tym razem są zmorą dla turystów. Niemieckie wybrzeże Bałtyku przeżywa inwazję biedronek.

Turyści się skarżą, a nawet skracają urlopy. Biedronki nie stwarzają zagrożenia, ale bardzo utrudniają życie. Niemieckie telewizje pokazują kosze plażowe, ręczniki, ubrania i samochody - wszystko oblepione setkami biedronek. Nie da się ujść nawet pięciu metrów bez otrzepywania się - skarży się jedna z turystek.

Największy kłopot czerwono-czarna plaga stanowi dla osób z małymi dziećmi. Urząd Zdrowia w Rostocku wydał nawet specjalną ulotkę. Radzi w niej, by nie ubierać się w jaskrawe kolory, a w oknach mieszkań zawieszać siatki przeciwko muchom.

Zdaniem ekologów, inwazja biedronek to skutek ciepłej i wilgotnej pogody. Sprzyja ona rozwojowi mszyc, którymi żywią się biedronki.

Turyści nie powinni jednak zmieniać planów urlopowych. Za parę dni problem rozwiąże się się sam, a biedronki powędrują w głąb lądu - przewiduje Ingo Ludwichowski z Niemieckiego Związku Ochrony Środowiska. Masz zdjęcia? Wyślij je na Alert24

Niedawno pojawiły się doniesienia o inwazji biedronek na zachodnim wybrzeżu Polski . Na Alert24 dostaliśmy też zgłoszenia o ponadprzeciętnych ilościach biedronek, które wyległy na plażę w Dziwnowie .