- Negocjacje z kupcami trwały dwa i pół roku. Proponowaliśmy im szereg bardzo dobrych lokalizacji, m.in. przy Alei Wilanowskiej w supersamie, przy ulicy Marwilskiej - wyliczała Gronkiewicz-Waltz - jednak nikt z kupców nie chciał o nich słyszeć. Prezydent Warszawy przedstawiła dowód w postaci białej księgi, gdzie całość negocjacji miasto - kupcy została bardzo dokładnie spisana strona po stronie.
Prezydent podkreśliła, że cały czas bardzo poważnie podchodziła do problemu kupców, jednak jej zdaniem nie była to współpraca dwóch partnerów tylko wymuszanie.
''Płyty chodnikowe były przygotowane w hali'' | wideo
Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że będą wnioski do prokuratury przeciwko członkom zarządu. - W hali były płyty chodnikowe, gromadzono różne niebezpieczne przedmioty, a to jeden z dowodów na to, że zarząd spodziewał się egzekucji komorniczej i nie zamierzał opuścić hali KDT - argumentowała. Prezydent dodała, że w tej chwili sa przygotowywane bardzo dokładane wnioski w tej sprawie, "tak by prokuratura ich nie odrzuciła". Prezydent powiedziała też, że ma nieoficjalne informacje o tym, iż kupcy o godzinie 8 rano wzywali warszawskich kibiców na miejsce rozruchów.
Pytana o straty, wyjaśniła, że trwa szacowanie zniszczeń na zewnątrz, bo na samą halę miasto ma już chętnych z różnych części Polski. Powiedziała też, że wczorajsze zajścia zostały dokładnie zarejestrowane przez kamery. Nagrania pozwolą ustalić dokładny przebieg akcji i to, czy ochroniarze nie nadużyli siły.
Prezydent zapewniła też, że majątek kupców, którzy nie opuścili hali do 18 lipca został zabezpieczony i pilnuje go policja razem ze strażą miejską. O tym, kiedy i jak będzie on wydawany, każdy z kupców dowie się osobiście. Natomiast kupcy, którzy nie złamali prawa i zastosowali się do poleceń komornika mogą liczyć na lokale zastępcze od miasta - wyjaśniła prezydent.
Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że wczoraj Ratusz wystąpił o pozwolenie na rozbiórkę hali. Do tego czasu budynek będzie chroniony.
Bitwa o KDT. Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię: