Wiceminister sprawiedliwości ws. KDT: Źle oceniam ochroniarzy

- Całość akcji pod halą KDT oceniam krytycznie tylko w przypadku firmy ochroniarskiej. Szkoda jednak, że policji nie było na miejscu od samego początku - powiedział w Poranku Radia TOK FM Krzysztof Kwiatkowski, wiceminister sprawiedliwości.

- Wczoraj pod halą KDT widać było, że firma ochroniarska wynajęta przez komornika ewidentnie nie zdała egzaminu i nie była przygotowana do skali tej sytuacji, którą zastała na miejscu - mówił wiceminister sprawiedliwości.

Według Krzysztofa Kwiatkowskiego źle się stało, że policji nie było od samego początku pod halą.

Policję wezwano do KDT zbyt późno?

- Komornik w sytuacji kiedy nie mógł wykonywać swoich czynności powinien wezwać policję. Należy sprawdzić, czy oprócz niewłaściwych działań firmy ochroniarskiej, komornik zbyt późno nie wezwał funkcjonariuszy - dodał wiceminister.

Według Kwiatkowskiego efektem spóźnionej akcji policji była zadyma pseudokibiców i ranni w szeregach samej policji.

W wyniku starć rannych zostało 12 policjantów, czterech pracowników ochrony oraz dwoje strażników miejskich. Policja zatrzymała 22 osoby, wśród nich stadionowych chuliganów.

Wczoraj po kilku godzinach przepychanek i starć ze stawiającymi opór kupcami, do hali Kupieckich Domów Towarowych w Warszawie wszedł komornik, by przejąć halę, której termin dzierżawy upłyną z końcem ubiegłego roku.

Kupcy mieli czas na opuszczenie hali do 18 lipca, ale nie przerwali handlu. Egzekucja komornicza to efekt wyroku sądu w tej sprawie. Ratusz planuje w tym miejscu łącznik z mającą powstać drugą linią metra oraz budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej.