Działającym w niewielkich niezależnych grupkach antyglobalistom udało się wywołać chaos w Wiecznym Mieście. Przypuszczono krótkie naloty na dwa rzymskie uniwersytety, stacje kolejowe, a także na odcinek obwodnicy, z którego jest zjazd na autostradę do Abruzji.
W kilku przypadkach doszło do starć z policją, która zatrzymała w sumie 36 osób, w tym dziewięciu cudzoziemców, wśród których był jeden Polak. Prokurator postawił zarzuty dziesięciu osobom.
Demonstranci mieli przy sobie kije baseballowe, łomy i świece dymne, a także gaśnicę oraz wózek na zakupy wypełniony kamieniami i butelkami.
Wieczorem nie powiodła się próba dotarcia do ambasady Stanów Zjednoczonych przy legendarnej Via Veneto w centrum miasta.
Pokojowy przebieg miała natomiast manifestacja przedstawicieli organizacji humanitarnych na Piazza del Popolo, którzy domagali się od uczestników szczytu G8 dotrzymania obietnicy walki z ubóstwem.