Przez całą noc strażacy na Podkarpaciu walczyli i wciąż walczą ze skutkami nawałnic. W całym województwie woda zalała, lub podmyła ponad czterysta budynków, mieszkańcy nie mają prądu ani gazu. Najtrudniejsza sytuacja jest miejscowości Ropczyce , która w większości znalazła się pod wodą oraz w miejscowości Chechły.
Skutki powodzi - zobacz zdjęcia .
Na miejsce poleciał wicepremier Grzegorz Schetyna i szef BBN Władysław Stasiak. - Trzeba zorientować się w czym można pomóc, ale realnie, rzetelnie i szybko, nie obiecując gruszek na wierzbie. Po drugie, wyciągnąć wnioski na przyszłość. Przed chwilą rozmawialiśmy o zbiorniku retencyjnym - mówił Stasiak podczas wizyty na zalanych terenach.
Jak dodał, trzeba kontynuować już przyjętych dla tych obszarów program ochrony przed powodzią. - Program został przyjęty w 2007, akurat dla tych okolic, i trzeba go realizować. Działać w sposób spójny. Z taką wiedza przystąpimy do ścisłej współpracy z administracją rządową. W takich chwilach musimy działać jako jedna drużyna - stwierdził.
Jak dodał, w przeciągu kilku godzin, po naradzie, będzie w stanie powiedzieć, jakie konkretnie działania proponuje Kancelaria Prezydenta. - Ręczę za to, że będzie to pomoc skoordynowana z administracją rządową - podkreślił.
Powiedział też, że jest w stałym kontakcie z Grzegorzem Schetyną, bo to MSWiA wyłoży pieniądze dla likwidację skutków powodzi. Jak dodał, nie będzie rozmawiał o pieniądzach, bo "nie jest od tego". - Mam za zadania rzetelnie ustalenie stanu rzeczy dla pana prezydenta - dodał.