Farrah Fawcett nie żyje

Po ciężkiej chorobie zmarła amerykańska aktorka Farrah Fawcett. Gwiazda kina i telewizji zdobyła sławę jako jeden z "Aniołków Charliego" w popularnym serialu emitowanym w amerykańskiej telewizji w latach 70. W ostatnich latach aktorka cierpiała na raka jelita. Miała 62 lata.

Farrah Fawcett na zdjęciach - zobacz galerię>>

Największą popularność zdobyła dzięki roli w serialu "Aniołki Charliego" Jej olśniewający uśmiech i burza blond włosów uczyniły z niej ikonę stylu lat 70.

Jej dwuipółletnia walka z chorobą została utrwalona w filmie dokumentalnym "Historia Farrah". Film wzbudzał kontrowersje. Jego autorom i samej aktorce zarzucano chęć epatowania chorobą i śmiercią. Fawcett tłumaczyła, że film jest jej osobistym pamiętnikiem, w którym pragnie pożegnać się z bliskimi. Kamera towarzyszyła aktorce w podczas kolejnych wizyt lekarskich. Dokumentowała także, kolejne kuracje, jakim była poddawana. Dokument pokazała amerykańska stacja NBC.

Kilka dni temu aktor Ryan O'Neal, życiowy partner aktorki zadeklarował, że po wielu latach nieformalnego związku para weźmie ślub. Fawcett i O'Neal byli związani ze sobą od 1980 r. Aktor oraz najbliższa przyjaciółka Farah, Alana Steward czuwali przy szpitalnym łóżku aktorki do chwili jej śmierci.

- To niezwykle trudny dla nas moment. Czerpaliśmy radość ze wszystkich wspaniałych lat, jakie spędziliśmy z Farah. Jej osoba dawała radość wielu ludziom na całym świecie - napisał O'Neal w oświadczeniu.

Chociaż gwiazda kojarzona jest głównie z rolą seksownej detektyw z serialu "Aniołki Charliego" to ma także na koncie wiele poważnych kreacji aktorskich. Za rolę Francine Hughes maltretowanej przez męża w teledramacie "Płonące łóżko" została nominowana do nagród Złotych Globów i Emmy.