W specjalnym oświadczeniu polska ambasada odniosła się do reportażu pt. "Pakt Mołotow-Ribbentrop. Odtajnione materiały", który wywołał burzę w polskich mediach :
- Materiał ten bez wątpienia jest jaskrawym przypadkiem fałszowania historii, stanowi nieudolną próbę rewidowania efektów pracy historyków tak polskich, jak i rosyjskich. Szczególnie zdumiewa udział w przygotowaniu tego programu jednego z członków nowo utworzonej Komisji ds. Przeciwdziałania Próbom Fałszowania Historii Na Szkodę Interesom Rosji, w sytuacji gdy mógłby być on przedmiotem obrad wyżej wzmiankowanego organu - czytamy w oświadczeniu polskiej ambasady.
Z reportażu, nadanego przez główny kanał telewizji rosyjskiej, można było się dowiedzieć na przykład, że Polska żywiła wobec przywódcy nazistowskich Niemiec jak najlepsze uczucia. - Polski minister spraw zagranicznych Józef Beck w gabinecie miał portret Hitlera - zapewniał lektor. Sugerowano też, że Polska zamierzała utworzyć przeciwko Związkowi Radzieckiemu sojusz z Niemcami hitlerowskimi i Japonią.
Autor materiału twierdzi, że dzięki paktowi Ribbentrop-Mołotow Wilno zwrócono Litwie. Co prawda ZSRR okupował i pozbawił państwowości republiki bałtyckie, ale o tym w reportażu nie ma już ani słowa. Autorem reportażu jest Ilia Kanawin, polityczny komentator kanału Rossija. W 2006 roku prezydent Putin odznaczył go medalem za zasługi dla ojczyzny pierwszego stopnia - przypomniało radio RMF FM.
W programie wystąpili również członkowie powołanej niedawno przez prezydenta Rosji Komisji do spraw przeciwdziałania próbom fałszowania historii na szkodę Rosji.
- Smutne jest to, iż tego typu reportaż ukazuje się w telewizji państwowej w czasie ogromnej oglądalności. Zawarte w nim nierzetelne i kłamliwe treści z pewnością nie wpływają pozytywnie na polepszenie stosunków między naszymi krajami i nie przyczyniają się do pojednania między naszymi narodami - dodają autorzy oświadczenia.
Reportaż "Pakt Mołotow-Ribbentrop. Odtajnione materiały" wyemitowano w niedzielę w ramach programu "Wiesti Niedieli". Dzień później Rosja i wiele innych państw byłego Związku Radzieckiego uroczyście obchodziły rocznicę początku wojny ojczyźnianej, czyli początku konfliktu między Rzeszą a ZSRR.
Według korespondenta "Gazety Wyborczej", niedzielny materiał to tylko 'próbka' . Rossija w sierpniu chce wyemitować więcej podobnych materiałów poświęconych 70-leciu paktu Ribbentrop-Mołotow i przyczynom wybuchu II wojny.
- Oczekujemy, iż zapowiadany w programie materiał przygotowywany na 70. rocznicę rozpoczęcia II wojny światowej będzie oparty na wynikach badań historycznych i pozbawiony treści obrażających prawdę historyczną i uczucia narodu polskiego - czytamy w oświadczeniu polskiej ambasady.
Komentatorzy zwracają uwagę, że kilkanaście dni temu na stronie internetowej rosyjskiego ministerstwa obrony ukazał się tekst obarczający Polskę winą za rozpętanie II wojny światowej. Wówczas polski MSZ domagał się wyjaśnień od rosyjskiego ambasadora w Polsce. Wtedy ministerstwo obrony odcięło się od skandalicznej publikacji i tego samego dnia zdjęło tekst z witryny internetowej.