David Rohde został porwany w listopadzie z przedmieść Kabulu. Razem z nim do niewoli trafił lokalny reporter Tahir Ludin i ich kierowca Asadullah Mangal. Mężczyźni trafili do kryjówki talibów w górach na pograniczu Pakistanu i Afganistanu.
W piątek Rohde i Ludin wspięli się na mur otaczający siedzibę porywaczy i uciekli. Szczęśliwie, natrafili na zwiadowcę pakistańskiej armii, który doprowadził ich do pobliskiej bazy wojskowej. W sobotę mężczyźni zostali przetransportowani do amerykańskiej bazy w Bagram w Afganistanie. Rohde jest cały i zdrowy, Ludin w trakcie ucieczki ranił się w stopę.
"New York Times" zaznacza, że przez te wszystkie miesiące celowo starał się nie nagłaśniać porwania. - Konsultowaliśmy się z ekspertami i władzami. Uznaliśmy, że upublicznienie sprawy zwiększy ryzyko dla Davida i innych zakładników - mówi redaktor gazety.
Żona dziennikarza "NYT" powiedziała, że Rohde jest jej mężem od dziewięciu miesięcy, z czego siedem spędził w niewoli.
David Rohde był członkiem zespołu "New York Timesa", wyróżnionego w tym roku Nagrodą Pulitzera za materiały z Afganistanu i Pakistanu.