- Jestem ogromnie wdzięczna Sądowi Najwyższemu, że przyjął moją prośbę o adopcję Mercy James - stwierdziła Madonna w opublikowanym oświadczeniu. - Jestem wniebowzięta. Moja rodzina i ja nie możemy się doczekać, by dzielić z nią nasze życie - dodała.
Sprawa adopcji miesiąc temu trafiła do Sądu Najwyższego. Skierowała ją tam piosenkarka, po tym jak sąd niższej instancji odmówił jej prawa do adopcji dziecka.
Obowiązujące w Malawi prawo wymaga od osób ubiegających się o adopcję, by przynajmniej przez 18 miesięcy mieszkali na terenie tego kraju. Przepis został wprowadzony w 2006 r. po tym jak 50 - letnia gwiazda Pop adoptowała 6 - letniego chłopca z Malawi.
Dziewczynka do tej pory mieszkała w sierocińcu. Trafiła tam tuż po urodzeniu. Jej nastoletnia matka zmarła po porodzie.
Zgodę, jaką uzyskała Madonna poparła organizacja "Eye on the Child". Grupa walcząca o prawa dzieci sprzeciwiala się wcześniej przyznaniu piosenkarce opieki nad dzieckiem. - W tej sprawie były wątpliwości natury prawnej - mówił wcześniej szef organizacji, Maxwell Matewere. - Jesteśmy szczęśliwi, że Sąd Najwyższy rozstrzygnął ten przypadek. To wprowadza istotny precedens - twierdzi obecnie.
Decyzji sądu sprzeciwia się jednak mężczyzna, który podaje się za ojca dziecka. Domniemany ojciec wystąpił w amerykańskiej telewizji i powiedział, że nie zgadza się na adopcje dziewczynki. - Rozpaczam i chcę mojego dziecka. Nie wiem, do kogo mogę się zwrócić o pomoc- powiedział James Kambewa w programie "The Early Show". Mężczyzna twierdził, że chce się zająć dzieckiem. - Mercy jest z Malawi, chcę, żeby wychowywała się w kulturze swojego kraju - dodał.
Madonna od kilku lat angażuje się w pomoc dla tego afrykańskiego kraju. Działa na rzecz walki z głodem i epidemią AIDS wśród dzieci.