Zatopią gigantyczny okręt, by był atrakcją dla płetwonurków

Okręt, z którego korzystała amerykańska Marynarka Wojenna do śledzenia rakiet i promów kosmicznych stanie się wkrótce jedną z największych atrakcji dla płetwonurków. Wojsko postanowiło bowiem zatopić wycofaną ze służby jednostkę. Spocznie ona na dnie u wybrzeży Florydy.

Okręt USS Gen. Hoyt S. Vandenberg miał trafić na złom. Marynarka Wojenna USA zdecydowała, że zamiast posyłać go "na żyletki" jednostka stanie się jedną z największych na świecie atrakcji dla płetwonurków. W jego wraku ma powstać sztuczna rafa.

Okręt spocznie na dnie w okolicach wyspy Key West na Florydzie, w pobliżu naturalnej rafy.

Do zatopienia 159 - metrowej jednostki specjaliści użyją materiałów wybuchowych. Wrak osiądzie na piaszczystym dnie, 43 metry pod wodą.

Okręt zbudowano w czasie II Wojny Światowej. Pierwotnie miał służyć do transportu ładunków. Później Marynarka zmieniła jego przeznaczenie. Na jego pokładzie umieszczono radary, które śledziły ruch wystrzeliwanych rakiet i promów kosmicznych.

Władze Florydy liczą, że okręt stanie się atrakcją turystyczną. Szacują, że przyniesie on rocznie 8 mln dolarów zysków.