Chiny: inwazja niezidentyfikowanych robali

Rodziny ponad 50 pasterzy zamieszkałych w północno-zachodniej prowincji Xinjiang w Chinach, zostały zmuszone przez tajemnicze robaki do opuszczenia swoich domów. Według świadków, robaki pożerają trawę w tempie kosiarek do trawy.

Razem z ludźmi w wędrówkę wyruszyło 20 tys. sztuk bydła. Na jednym metrze sześciennym ziemi naukowcy znajdują nawet do 3 tys. tych 2-centymetrowych, zielono-czarnych robaczków.

Roślinożerne "potworki" rozprzestrzeniają się w zawrotnym tempie, pozostawiając po sobie jedynie suchą ziemię. To najgorsza plaga, jaka miała miejsce w regionie Usu od 30 lat.

Eksperci niestety nie są w stanie zidentyfikować gatunku robaków. Władze wysłały próbki do uniwersytetu Xinjiang.

- To pastwisko było zielone jeszcze tydzień temu. Teraz to robactwo pełza po całej okolicy. Wchodzi nawet do mojego domu - skarży się jeden z pasterzy. - Co kilka godzin muszę wymiatać je z domu - dodaje.

W przeszłości chińscy rolnicy wielokrotnie zwalczali podobne inwazje szkodników wypuszczając na pola ptactwo - kaczki, kurczaki czy gęsi. Niestety, jak się okazało, ptactwo nie chce jeść nowego, nieznanego robaka.