Mariusz A. wracając w nocy samochodem do domu, zadzwonił z telefonu komórkowego do swojej mamy - pisze brytyjski dziennik.
"Daily Mail" powołując się na relacje Polki przytacza fragment dramatycznej rozmowy. W pewnym momencie Mariusz A. miał krzyknąć: "Zaczekaj, mamo. Mój GPS nic nie wyświetla. Boże, mamo, nic nie widzę". Po tych słowach mama kierowcy usłyszała odgłosy wypadku.
Do wypadku doszło 18 kwietnia w pobliżu Luton ok. godziny 23.20 czasu lokalnego. Passat Mariusza A. jechał autostradą M1 pod prąd. Uderzył w nadjeżdżającego z naprzeciwka jaguara. Polski kierowca oraz czteroosobowa rodzina jadąca w drugim samochodzie zginęli na miejscu.
Załadował: ITN