- Decyzja to odpowiedź ONZ na wczorajszy incydent z udziałem studentów przebranych w tęczowe peruki. Studenci wykrzykiwali obelgi i rzucali w prezydenta Iranu czerwonymi nosami - powiedziała Marie Heuze, rzeczniczka Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Członkowie Europejskiej Unii Studentów Żydowskich pojawili się także w trakcie konferencji prasowej prezydenta Iranu. Heuze dodała, że studenci "nie mają szansy powrotu" na konferencję.
Wczorajsze antyizraelskie wystąpienie było krytykowane przez część uczestników spotkania w Genewie.
Ahmadineżad powiedział, że "trzeba podjąć wysiłek, by położyć kres nadużyciom syjonistów i ich zwolenników (...), by zakończyć tą barbarzyńską politykę rasizmu i rozpocząć reformy". Ahmadineżad stwierdził także, iż Stany Zjednoczone, Europa i Izrael "destabilizują cały świat".
Po niecałych 10 minutach przemówienia około 40 delegatów z krajów zachodnich, w tym przedstawiciele państw Unii Europejskiej, wyszło z sali. Jednak ci, którzy pozostali na miejscach, bili brawo.
Stany Zjednoczone i kilku członków Unii Europejskiej, w tym Polska zbojkotowały oenzetowską konferencję. Z kolei Izrael zaprotestował przeciwko konferencji wzywając do kraju swojego ambasadora
Ahmadineżad już wcześniej publicznie oskarżał Izrael o rasizm, wzywał do wymazania tego kraju z mapy i negował Holocaust.
Na początku konferencji sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon skrytykował bojkot. - Żałuję, że niektóre kraje zdecydowały się stanąć z boku - powiedział. Wcześniej swoją krytykę wyraziła także Rosja.
Z kolei prezydent Iranu po zakończeniu przemówienia stwierdził, że niektóre państwa bojkotują konferencję ze względu na swoją "arogancję i egoizm".