Pikieta ratowników górniczych

"Precz z łapami od ratownictwa górniczego!". "Mordercy!" - takie hasła skandowali dziś ratownicy górniczy pod siedzibą Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.

Ponad 200 osób protestowało przeciwko wykreśleniu zawodowego ratownictwa górniczego z nowelizacji ustawy o prawie geologicznym i górniczym.

Związkowcy z trąbkami i gwizdkami przyszli pod WUG , ponieważ przedstawiciele tego urzędu biorą udział w pracach nad ustawą, która - zdaniem pikietujących - godzi w ich interesy. - Nowelizacja ustawy zakłada degradację zawodu ratownika górniczego - mówi Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.- Wolny rynek sprawi, że nawet przypadkowe firmy będą mogły zajmować się ratowaniem zdrowia i życia górników, a Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego(CSRG) w Bytomiu przestanie istnieć - dodaje szef organizującego demonstrację Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce Piotr Luberta.

Do demonstrantów wyszedł prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa, przyjął petycję i obiecał przekazać ją parlamentarzystom, którzy pracują nad nowelizacją. - Nie mowy o tym , żeby były obniżone standardy bezpieczeństwa dotyczące ratownictwa górniczego, ale Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego jest spółką akcyjną i nie może być w ustawie potraktowana w sposób uprzywilejowany - mówi Litwa. Teraz , w razie wypadku, górników ratują kopalniane zastępy ratowników oraz ratownicy z CSRG. Nowe przepisy mają dać wybór dyrektorom kopalń , którzy będą mogli podpisać umowę np. z prywatną firmą ratowniczą.