Święta w L'Aquili: msze w namiotach i wspólne śniadania

Msze w namiotach, modlitwy za zmarłych bliskich i wspólne śniadanie złożone z darów - tak wyglądają święta tysięcy Włochów z Abruzji, którzy wskutek trzęsienia ziemi stracili dachy nad głową. - Zmartwychwstanie Chrystusa to także zmartwychwstanie L'Aquili - powiedział podczas mszy wielkanocnej abp Giuseppe Molinari.

Msze w namiotach

- Jesteśmy trochę źli na Boga. Nie spodziewaliśmy się takiej tragedii. Ale nawet złość na Boga jest znakiem wiary - powiedział abp Molinari. Zgromadzeni na mszy w dużym namiocie mieszkańcy Abruzji płakali.

- Wielkanoc jest także zmartwychwstaniem L'Aquili, bo zaczynamy wszystko od zera - powiedział 50-letni Corrado Mongelli, który wskutek trzęsienia ziemi stracił dom. - Mam ogromną nadzieję, że znów będę mógł prowadzić takie życie, jak wcześniej - dodaje.

Mieszkańcy miasteczek namiotowych mogli też zjeść wspólne śniadanie. Na rozstawionych stołach znaleźć było można wielkanocne potrawy.

W niedzielnej mszy w L'Aquili uczestniczył m.in. premier Silvio Berlusconi.

Pomoc od papieża

Wczoraj papież Benedykt XVI przekazał znaczną sumę pieniędzy na pomoc dla ludności zniszczonej w trzęsieniu ziemi Abruzji. Przesłał także 500 czekoladowych wielkanocnych jajek dla dzieci, przebywających w miasteczkach namiotowych.

W nocy zakończono akcję poszukiwania ofiar poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Abruzji w środkowych Włoszech. Bilans kataklizmu to 294 ofiary śmiertelne, ponad 1 tys. rannych i 40 tys. ludzi bez dachu nad głową.