- Jesteśmy trochę źli na Boga. Nie spodziewaliśmy się takiej tragedii. Ale nawet złość na Boga jest znakiem wiary - powiedział abp Molinari. Zgromadzeni na mszy w dużym namiocie mieszkańcy Abruzji płakali.
- Wielkanoc jest także zmartwychwstaniem L'Aquili, bo zaczynamy wszystko od zera - powiedział 50-letni Corrado Mongelli, który wskutek trzęsienia ziemi stracił dom. - Mam ogromną nadzieję, że znów będę mógł prowadzić takie życie, jak wcześniej - dodaje.
Mieszkańcy miasteczek namiotowych mogli też zjeść wspólne śniadanie. Na rozstawionych stołach znaleźć było można wielkanocne potrawy.
W niedzielnej mszy w L'Aquili uczestniczył m.in. premier Silvio Berlusconi.
Wczoraj papież Benedykt XVI przekazał znaczną sumę pieniędzy na pomoc dla ludności zniszczonej w trzęsieniu ziemi Abruzji. Przesłał także 500 czekoladowych wielkanocnych jajek dla dzieci, przebywających w miasteczkach namiotowych.
W nocy zakończono akcję poszukiwania ofiar poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Abruzji w środkowych Włoszech. Bilans kataklizmu to 294 ofiary śmiertelne, ponad 1 tys. rannych i 40 tys. ludzi bez dachu nad głową.