- Nielegalne wkroczenie przez amerykańskie reporterki na terytorium Ludowo-Demokratycznej Republiki Korei i ich domniemane wrogie działanie zostało potwierdzone przez dowody i zeznania - podała KCNA, północnokoreańska agencja prasowa. Przed tygodniem gazeta "Asia Times" napisała, że Amerykanki zostaną oskarżone o szpiegostwo.
Laura Ling i Euna Lee - jak zidentyfikowała tożsamość zatrzymanych telewizja CNN - zostały aresztowane przez północnokoreańskich pograniczników przy granicy z Chinami. Nie jest jasne po której stronie granicy się znajdywały - pojawiły się relacje mówiące zarówno o ich przejściu na stronę koreańską, jak i wkroczeniu przez Koreańczyków na stronę chińską.
Kobiety kręciły materiał dla założonej przez Ala Gore'a internetowej Current TV.
Obie są Amerykankami pochodzenia koreańskiego. Były w grupie czterech osób kręcących materiał w pobliżu granicznej rzeki Tuman. Pozostałej dwójce udało się uciec przed Koreańczykami. Ekipa filmowała teren Korei Północnej z chińskiej strony granicy. Tematem dokumentu miał być los nielegalnych emigrantów i ich dzieci, padających ofiarą handlarzy ludźmi.
Południowokoreański dziennik Dzung-ang Ilbo napisał, że Phenian bada materiały dziennikarskie, które miały przy sobie Amerykanki, by dowiedzieć się czy nie szpiegowały one obiektów wojskowych Północy.
Jak napisał "Asia Times" tuż po zatrzymaniu dziennikarek - ich uwolnienie może być niezmiernie trudne, gdyż służby propagandowe Phenianu postarają się przedstawić ekipę telewizji "Current TV" jako misję szpiegowską Waszyngtonu.