Fundacja Batorego zajmie się Rosatim

Fundacja Batorego zajmie się billboardami Dariusza Rosatiego. - Możemy mieć tu do czynienia z obejściem przepisów o finansowaniu kampanii - mówi Adam Sawicki, ekspert Fundacji.

Chodzi o billboardy Akademii Europejskiej Dariusza Rosatiego, o których pisaliśmy w Gazeta.pl .

Fundacja Batorego: Przypadek Rosatiego odnotujemy w raporcie

- Mimo że w poprzednich latach pan Rosati prowadził też reklamował swoją szkołę , to w tym roku rozmach tej kampanii może sugerować, że wykorzystuje ją do promowania swego wizerunku podczas kampanii - ocenia Sawicki.

Jak dodaje, Fundacja odnotuje przypadek Rosatiego w swoim raporcie, bo - mimo że europoseł nie załamał prawa - naruszył normy prowadzenia kampanii wyborczej. Raport o nieprawidłowościach w prowadzeniu tegorocznej kampanii przed wyborami do europarlamentu, ukaże się tuż przed głosowaniem.

Kampania wyborcza rozpoczęła się 9 marca. Inni kandydaci dopiero projektują swoje reklamy, a Dariusz Rosati już uśmiecha się do warszawiaków z billboardów. Reklamują one darmowe kursy dla maturzystów, organizowane przez Akademię Europejską Dariusza Rosatiego. Łudząco przypominają jednak plakaty wyborcze, a finansowane są z pieniędzy Parlamentu Europejskiego, do którego Rosati chce się ponownie dostać w czerwcu. W poprzednich latach kursy Rosatiego także były reklamowane, ale nie na billboardach.

Wybieg zastosowany przez Rosatiego jest jednak całkowicie zgodny z prawem. Podobnie postąpił niedawno inny europarlamentarzysta Adam Bielan z PiS . Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii, przygotował spot radiowy, który miał promować Unię na rzecz Europy Narodów, frakcję w europarlamencie, do której należy PiS. Spot, w formie wywiadu z Bielanem, był w efekcie reklamą tego polityka. Jego powstanie również sfinansował Parlament Europejski, który zapewnia pieniądze na promocję zjednoczonej Europy i wszystkiego co temu zjednoczeniu służy.