Opozycjonista został oskarżony o drobne chuligaństwo i przewieziony do aresztu śledczego w Mińsku. Pozostali liderzy ugrupowań opozycyjnych twierdzą, że to prowokacja i spodziewają się podobnych w stosunku do siebie.
Jak twierdzą świadkowie - Finkiewicz wyszedł z kawiarni w centrum stolicy Białorusi i natychmiast został otoczony przez milicjantów. Funkcjonariusze twierdzili, że opozycjonista nadepnął jednemu z nich na nogę a wcześniej, w kawiarni miał niewłaściwie odnosić się do gości siedzących przy stoliku obok. Timofiej Dranciuk, który razem z Finkiewiczem siedział w kawiarni uważa, że to była prowokacja, która miała doprowadzić do zatrzymania lidera "Młodej Białorusi".
Zdaniem liderów białoruskiej opozycji milicja chce w podobny sposób wyeliminować na kilka dni tych działaczy, którzy przygotowują na 25 marca antyrządową demonstrację.