Były starosta chrzanowski zezwolił w 2005 roku pracownikom spółki energetycznej na prace na prywatnych posesjach. Wcześniej pracowników Enion SA nie wpuścili na swoje działki właściciele. Elektrycy mieli położyć w ziemi nowy kabel energetyczny jako zasilanie do szpitala, ale Enion SA nie chciał zapłacić odszkodowania za przekopywane działki.
Spółka stwierdziła wtedy, że nie wykonuje nowej inwestycji, tylko usuwa awarię starego kabla. A w takim przypadku może wejść na prywatne działki wbrew woli ich właścicieli. Potrzebna jest tylko zgoda starosty. Taką wydał urzędnik, jak twierdzą prokuratorzy - niezgodnie z prawem.
Prace mógł wstrzymać powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Grzegorz R. twierdzi jednak, że na prywatnych posesjach wykonywano wykopy, na które zezwolenie starostwa nie było potrzebne.
Obu urzędnikom grozi do 3 lat więzienia.