33-letni mężczyzna został zauważony przez policję na jednym ze skrzyżowań. Patrol drogówki z wideorejestratorem nie mógł uwierzyć własnym oczom: na ruchliwej trasie w centrum miasta zobaczył samochód marki chrysler jadący z prędkością ponad 120 km na godzinę.
Policjanci próbowali zatrzymać auto, ale kierowca nie reagował na ich sygnały. Został zatrzymany dopiero po krótkim pościgu. Z trudem wysiadł z samochodu, bo nie mógł utrzymać się na nogach. Miał 2,92 promila alkoholu. Dodatkowo, nie miał też prawa jazdy, bo dokument został mu wcześniej zatrzymany. Stracił go za nadmierną liczbę wykroczeń w ruchu drogowym.
33-latek trafił do aresztu, a jego samochód na policyjny parking. Mężczyźnie zostanie przedstawiony zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 2 lat więzienia.