Bućko: Kryzys powinien obalić Łukaszenkę

- Kryzys dotknął Białoruś znacznie mocniej niż Polskę - powiedział w poranku radia TOK FM Marek Bućko sekretarz Fundacji Wolność i Demokracja. Jego zdaniem kryzys finansowy pokazał zwykłym Białorusinom, że polityka Łukaszenki się nie sprawdza.

Jak mówił sekretarz Białoruś, która nie posiada praktycznie żadnych rezerw walutowych, bardzo ciężko przeżywa kryzys gospodarczy. - Gospodarka kraju jest zorientowana prawie wyłącznie na eksport towarów. Większość z nich trafia zresztą do Rosji - mówił Bućko.

Jednak Kreml walczy teraz ze swoimi gospodarczymi problemami, a Rosja zdaniem sekretarza drastycznie zmniejszyła import białoruskich produktów. - Łukaszenko nie ma gdzie wysyłać towarów. W kraju padają zakłady przemysłowe - dodaje.

Liczby kłamią

Prowadzący audycję Igor Janke pytał swojego gościa o pozycję polityczną białoruskiego dyktatora. Zdaniem Bućki "jeżeli kryzys nie obali Łukaszenki, to nic go nie obali".

Sekretarz podkreślił, że u naszego wschodniego sąsiada drastycznie wzrosło bezrobocie. Szacuje się, że wynosi teraz od 20% do 30%. - Jednak oficjalne dane mówią o 0,3% bezrobocia - opowiada Bućko. - Duża część Białorusinów straciła wiarę w gospodarkę, po tym gdy kraj okazał się całkowicie nieodporny na kryzys - dodał.

Grodno miejscem przemian

Janke pytał gościa także o zakończony właśnie Zjazd Polaków na Białorusi. - Łukaszenko nie chciał pałować ludzi na oczach kamer - skwitował Bućko, którego zdaniem pozorny spokój zjazdu nie jest dużym sukcesem.

Zdaniem sekretarza w Grodnie czuć było "atmosferę do rozruchów", a tylko dzięki silnej reprezentacji Polskich parlamentarzystów i mediów nie doszło do starć z władzą.

Sekretarz uważa, że najważniejsze jest nie to co działo się podczas zjazdu, ale to co się wydarzy po nim. - Pytanie co będzie teraz. Polakom, którzy wezmą udział w zjeździe grożono przecież utratą pracy - skwitował.