Gronkiewicz-Waltz: Bez tego remontu byłaby katastrofa

Korki na pewno będą, ale z remontem trasy W-Z nie mogliśmy czekać, bo doszłoby do katastrofy budowlanej - mówiła w poranku radia TOK FM prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Za dwa lata byłoby tak jak z Andersa, że trzeba zamknąć i to natychmiast.

- To nie jest mały remont tylko duży. Szyny i torowisko są kompletnie zniszczone, podobnie jak wiadukt Pancera - mówiła. - Tak jak kiedyś uciążliwością była ulica Puławska i wszyscy pytali, kiedy to się skończy, to dziś już nikt nie pamięta, że był tam remont. Wszyscy cieszą się, że jest równa i dobrze się jeździ.

Zdaniem prezydent Warszawy miastom łatwiej teraz prowadzić nawet duże inwestycje, ze względu na większy napływ pieniędzy z UE. Przez ostatnie 2 lata miasto z UE dostało ponad 2 mld zł. Pojawiły się więc pieniądze m.in. na Most Północny, na którego nigdy nie było pieniędzy. - Mając dużo środków europejskich inaczej gospodaruje się własnym budżetem, gdy trzeba tylko dołożyć - mówiła Gronkiewicz-Waltz.

Innym czynnikiem, który ułatwia inwestowanie jest paradoksalnie kryzys, podczas którego spadają ceny usług. - Zaczęło się od mostu, na który unieważniliśmy przetarg, bo cena 1,6 mld zł wydawała się astronomiczna. Nie było to też wpisane na listę współfinansowania przez UE. Teraz jest niecały miliard i oprócz tego 340 mln z Unii. Most nam bardzo potaniał. Podobnie przy metrze - była horrendalna suma 6 mld, teraz najniższa oferta wynosi ponad 4 mld - tłumaczyła. Podobnie udaje się oszczędzić na innych inwestycjach.

Jak mówiła Gronkiewicz-Waltz firmy mają mniej pracy, więc nie oferują już cen tak abstrakcyjnych jak dotychczas. Ważne jednak, żeby firmy miały zlecenia, bo wtedy jest "ruch w interesie" - przedsiębiorstwa płacą podatki i nie zwalniają ludzi. Na razie zresztą bezrobocie w Warszawie nie rośnie. - W styczniu wynosiło 2 proc., w grudniu 1,9 proc., czyli w granicach błędu - mówiła Gronkiewicz-Waltz.

Jej zdaniem Warszawa bardzo szybko się rozwijała. PKB rósł w Warszawie 10 proc. rocznie, podczas gdy średnio w Polsce 5 proc. - Nawet jeśli Warszawa będzie miała mniejszy wzrost PKB, to i tak będzie dwa razy większy niż w reszcie regionu - mówiła Gronkiewicz-Waltz.