Wśród ofiar śmiertelnych porannego ataku w szkole jest dziewięcioro uczniów i trzech nauczycieli. Bardzo wiele osób zostało rannych. Zabójca, prawdopodobnie 17-letni były uczeń, wszedł do budynku około godz. 9.30 i zaczął strzelać. Zaraz po ataku zbiegł w stronę centrum miasta. Te informacje zostały potwierdzone przez policję.
W Winnenden w błyskawicznym tempie zjawiły się specjalne jednostki policji. Rozpoczęto przeczesywanie miasta. Ostrzegano, żeby kierowcy nie zabierali autostopowiczów.
Nie wiadomo, co dokładnie stało się później. Według tabloidu "Bild", morderca porwał samochód i zabił jego kierowcę. W centrum handlowym w Wendlingen doszło do konfrontacji z policją i strzelaniny. Tam również były ofiary śmiertelne: zginęły co najmniej dwie przypadkowe osoby. Nie żyje również napastnik.
Świadkowie twierdzą, że wokół zaatakowanej szkoły panował chaos. Ulice blokowały wozy transmisyjne wielu telewizji, które robią relacje na żywo. Karetki miały problem z dojazdem pod wejście do szkoły.
- Na ulicy przy szkole na przemian błyskają flesze aparatów fotograficznych i koguty na wozach ratunkowych. Ludzie stoją na ulicy, są w szoku - mówił jeden ze świadków.
Wiennenden leży 20 km od Stuttgartu. Ma około 28 tys. mieszkańców. Albertville Realschule to duży zespół szkół z około tysiącem uczniów.