Narciarze nagminnie łamią przepisy na tatrzańskich stokach

Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego wystawili już ponad sto mandatów za nieostrożną jazdę na nartach i snowboardzie. Narciarze nie lubią jeździć wyznaczonymi trasami

Prawie setkę mandatów za jazdę na nartach i snowboardzie poza wyznaczonymi trasami wystawili od początku roku strażnicy TPN. Fani zimowych sportów łamią nagminnie przepisy, bo pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego udzielili im też ponad siedmiuset pouczeń. Wszystko to dlatego, że krnąbrni narciarze zamiast po przygotowanych stokach wolą jeździć po "dzikich" terenach.

Tatrzański Park Narodowi chce poskromić amatorów ekstremalnej jazdy i zwiększa częstotliwość kontroli i zaostrza wobec narciarzy sankcje.Narciarz jeżdżący poza wyznaczonymi trasami na terenie TPN może zostać ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Według TPN narciarze notorycznie wjeżdżają w miejsca ważne dla ochrony przyrody mimo wyraźnych oznakowań. Łamiący przepisy narciarze najczęściej wjeżdżają w rejony Świńskiego Kotła, Suchej Kasprowej i na wschodnie stoki Beskidu. Są to rejony gdzie żyją niedźwiedzie, kozice czy świstaki.