"Nie zostanę w Polskim Radiu. Mam inną wizję Trójki"
- Nie mogę myśleć że będę odpowiadać za trawniki w Polskim Radiu. Na tym się nie znam - mówi Skorowński. Twierdzi, że nie zostanie w Trójce także, jeśli dostanie propozycję prowadzenia własnego programu.
Zarzuca zarządowi, że jego zwolnienie "nie przebiegało w godnej atmosferze". - Naruszano moje dobre imię - mówi. Dodaje, że ws. honorarów nie ma sobie nic do zarzucenia: gdy księgowa zwróciła mu uwagę na nieprawidłowości, zrezygnował z "załatwiania sprawy"'. - Oznacza to, że zrezygnowałem z honorariów, a kilkadziesiąt wywiadów dla Polskiego Radia przeprowadziłem za darmo - mówi.
Skowroński został odwołany z funkcji 25 lutego, zastąpiła go Magda Jethon. Był szefem Trójki od lipca 2006.
O jego nadchodzącym odwołaniu głośno zrobiło się ponad tydzień wcześniej, gdy "Gazeta Wyborcza" opublikowała wyniki audytu w Polskim Radiu. Audytorzy mieli stwierdzić m.in. "nieprawidłowości przy wypłacie honorariów dziennikarskich dla Skowrońskiego", na kwotę ok. 120 tys. zł. Jak podała gazeta, Skowroński miał osobiście zatwierdzać wypłatę własnych honorariów - on sam temu zaprzecza.
Po zapowiedziach odwołania Skowrońskiego list w jego obronie opublikowała "Rzeczpospolita". Podpisali się pod nim dziennikarze, publicyści, artyści, a także słuchacze Trójki. Wczoraj przed siedzibą Polskiego Radia protestowali dziennikarze i zwolennicy Skorowńskiego.