Saad Hussein 20-kilku letni emigrant z Etiopii wysłał do Obamy kopertę jeszcze na kilka tygodni przed jego inauguracją jako prezydenta Stanów Zjednoczonych. Koperta zawierała kilka dziwnych przedmiotów, m.in. list z czerwonymi plamami, bilet na przemówienie Obamy w chicagowskim Parku Granta. Hussein oświadczył po zatrzymaniu agentom FBI, że zażywa dużo leków psychotropowych, żeby przeciwdziałać chorobom psychicznym i, że jest "bardzo chory na AIDS".
Hussein, wraz ze swoim bratem który występował w roli tłumacza, powiedział też agentom FBI, że jest "fanem Obamy" i, że "szuka pomocy ze strony rządu".
Kilka dni po wysłaniu listu do Obamy Hussein wysłał dwie kolejne takie przesyłki zaadresowane do "Emanuela". Ewidentnie chodziło mu o szefa administracji Obamy Rahma Emanuela.
Po zatrzymaniu, które miało miejsce jeszcze w styczniu, Hussein trafił do zakładu poprawczego. Nie został jeszcze oskarżony, bo sędzia nakazał najpierw przeprowadzenie badań psychiatrycznych, aby sprawdzić czy może on być sądzony jako zdrowa osoba. Proces może się też opóźnić, bo sądowi wciąż nie udało się znaleźć tłumacza dla władającego jedynie amharskim imigranta.
Prokuratura oskarża Etiopczyka o "świadome" wysłanie listów "zawierających zakażoną wirusem HIV krew z zamiarem zabicia lub zranienia innego człowieka" co stanowi złamanie prawa federalnego.